O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Relikwie Corpisanti św. Feliksa w kościele Zwiastowania NMP w Tomaszowie Lubelskim

Relikwie Corpisanti św. Feliksa w kościele Zwiastowania NMP w Tomaszowie Lubelskim

Relikwie św. Feliksa przybyły do naszego miasta z rzymskich katakumb w XVIII wieku.
Corpisanti reprezentują unikalny rodzaj świętego obiektu kultu i artefaktu sakralnego dziedzictwa kulturowego. Zostały one wykonane podczas warsztatów rzemieślniczych pod nadzorem urzędników Watykanu w Rzymie w okresie między c. 1750–1850. Corpisanti są wyjątkowe, ponieważ łączą świętą relikwię i pojemnik z relikwiarzem w jedną rzeźbiarską formę. Zawierają zwłoki (kości) pierwszych świętych i męczenników ze starożytnych rzymskich katakumb. Te kości relikwii są zintegrowane z dziełem człowieka, trójwymiarową rzeźbą naturalnej wielkości, wykonaną z różnych materiałów w celu przybliżenia postaci ludzkiej. Ważny przykład rzeźb relikwii Corpisanti przetrwał do dziś w kościele Zwiastowania NMP w Tomaszowie Lubelskim. Relikwie z Tomaszowa Lubelskiego pochodzą od starożytnego, chrześcijańskiego świętego męczennika Feliksa. Tutaj omówimy, jak powstały relikwie, jak dotarły do Tomaszowa Lubelskiego, dlaczego relikwia ta jest historycznie ważna i jak możemy zweryfikować jej „tożsamość”.
Jak relikwie św. Feliksa przybyły z katakumb w Rzymie do Tomaszowa Lubelskiego (na ówczesnym terytorium Rzeczpospolitej Obojga Narodów) w XVIII wieku? Po pierwsze, jakiś lokalny przedstawiciel z Polski musiał udać się do miasta papieskiego, ponieważ oficjalna prośba o relikwie Corpisanti musiała zostać złożona osobiście do władz watykańskich. Proces uzyskiwania tak rzadkich relikwii mógł trwać tygodnie, miesiące, a nawet lata, i zwykle obejmował osobistą audiencję u samego papieża, aby uzyskać oficjalną zgodę. Według archiwalnych danych Watykanu często prośby te pochodziły od przedstawicieli szlachty, ale w imieniu jakiegoś świętego zakonu. W przypadku relikwii św. Feliksa istnieje lokalne odniesienie do Józefa Potockiego (1673–1751), polskiego szlachcica, magnata i hetmana wielkiego, jako prokuratora relikwii. Jest potencjalnym kandydatem, ale ponieważ najwcześniejsza data Corpisanti to 1750 r. (jako możliwie najwcześniejsza data), mniej prawdopodobne jest, że  Józef Potocki osobiście był związany z relikwiami św. Feliksa. Jednak w innym przypadku, gdzie mamy do czynienia z bardzo podobnymi relikwiami św. Bonifacego na Litwie (Walkininki pod Wilnem) z 1765 r., istnieje związek z rodziną Stanisława Potockiego, który był synem Józefa Potockiego. Istnieją także silne podobieństwa między relikwiami z Walkininek i Tomaszowa Lubelskiego, więc możliwe jest, że sprowadzono je z Rzymu w tym samym czasie.
Jak ustalono tożsamość św. Feliksa i jak można to dziś zweryfikować? Ten kto osobiście poprosił o relikwie dla Polski, zrobił to prawdopodobnie w imieniu społeczności trynitarnej w Tomaszowie Lubelskim. Gdy prośba uzyskała aprobatę Watykanu, zespół specjalnych kopaczy zszedł do katakumb i zabrał kości. Kości te zostały uwierzytelnione przez urzędnika kościelnego i „ochrzczone” – ponieważ większość relikwii z katakumb była anonimowymi męczennikami, osoba prosząca o relikwie mogła „ochrzcić” szczątki wybranym przez siebie imieniem świętego. Na przykład „Feliks” to imię nadane przez osobę, która prosiła o relikwie takiego właśnie świętego. Watykan wydał specjalny dokument o nazwie Autentyczny certyfikat. Odnotowano w nim nazwę katakumby, w której wykopano kości, datę usunięcia z katakumb, organ który je usunął, imię wiernego odbiorcy, który o nie poprosił, opis relikwii oraz nazwę „ochrzczoną” nadaną relikwiom. Te same dokładne informacje o pochodzeniu, wydobywaniu i przekazywaniu relikwii Corpisanti są dobrze udokumentowane w archiwach watykańskich do dziś, gdzie dokładnie każde wydobycie reliktów katakumb z podziemnych cmentarzy rzymskich zostało starannie zarejestrowane. Istnieją więc dwa możliwe sposoby weryfikacji „tożsamości” relikwii z Tomaszowa Lubelskiego: po pierwsze, jeśli zostaną dokładnie sprawdzone, możemy znaleźć autentyczny certyfikat wraz z postacią relikwii w szklanej trumnie. Bardzo często dokument ten był przechowywany wraz z relikwiami. Po drugie, jeśli znamy przybliżoną datę i miejsce docelowe, możemy sprawdzić w aktach Watykanu konkretny wpis, który pasuje do sprowadzonych relikwii. Przy obu metodach konieczna jest dokładniejsza kontrola obiektu rzeźby relikwiarza – w celu znalezienia certyfikatu lub dokładniejszej daty.
Jak, i z jakich materiałów wykonano relikwie św. Feliksa? Po zabraniu kości z katakumb, uwierzytelnieniu i ochrzczeniu, rzymskie warsztaty rzemieślnicze stworzyły nową typologię relikwiarza, aby je chronić: postać z uformowanego wosku, utwardzonej klejem tkaniny lub pergaminu, drewna i metalu, przedstawiającą rzymskiego męczennika z umieszczonymi wewnątrz małymi kośćmi. Nie znamy nazwisk rzemieślników, którzy pracowali nad stworzeniem tych relikwiarzy-rzeźb. Materiały konstrukcyjne i projekt były bardzo zbliżone do niektórych lalek lub kukieł, chociaż Corpisanti nie zostały stworzone jako „mobilne”. Formowanie św. Feliksa rozpoczęto prawdopodobnie od „szkieletu” wykonanego z metalowego drutu i drewna. Do tego dodano „miąższ” wykonany z bawełny, papieru i innych miękkich materiałów organicznych. Ta forma została następnie odziana w luksusowe ubranie, zwykle jedwabne, w kostium zbliżony do wyglądu starożytnego wojownika – ponieważ większość reliktów z katakumb została „ochrzczona” tożsamością starożytnego rzymskiego żołnierza, który przeszedł na chrześcijaństwo, a następnie umarł za swoją wiarę. Całą postać ułożono w pozycji leżącej, stwarzającej wrażenie spokojnego snu, czyli takiej, w której ciało zostało złożone w katakumbach w celu pochówku. Postawa ta odzwierciedlała także starożytne (przedchrześcijańskie) rzeźby grobowe, a zatem była „archeologicznie” dokładna.
Gdzie znajdują się prawdziwe relikwie kostne w figurze Feliksa? Wewnątrz Corpisanti, w „sercu” tułowia, zwykle umieszczano małą torbę zawierającą fragmenty kości. Dodatkowe fragmenty czasami przymocowywano sznurkiem do drutu „szkieletu” pod ubraniem. Jedynymi widocznymi kośćmi były czasami kawałki dłoni, stóp i głowy. W zależności od techniki montażu w warsztacie, wielkości i trwałości pozostałości szczątków, można je przytrzymać drutem, klejem lub tkaniną lub połączyć z miękkimi rzeźbionymi materiałami, takimi jak gips lub wosk, aby stworzyć iluzję ciała. Kiedy w katakumbach nie odnaleziono czaszki, głowa mogłaby być w całości stworzona przez rzemieślnika. Głowa lub twarz, które najczęściej zawierały kości i wosk, były najbardziej podatne na degradację materiału lub uszkodzenia fizyczne w czasie i często były wymieniane lub „przywracane”. Wydaje się, że tak jest w przypadku „figury relikwiowej” św. Feliksa, którego cała głowa wydaje się być zmieniona, być może w epoce nowożytnej. Jednak ubrania i pozycja są prawdopodobnie oryginalne, ponieważ są bardzo zbliżone do oryginalnego wyglądu relikwii z Walkininek. Na przykład w przypadku św. Bonifacego z Walkininek nie tylko głowa została „przywrócona” w XIX wieku, ale cała postawa postaci została zmieniona z pierwotnej pozycji.
Dlaczego figura relikwiowa św. Feliksa w Tomaszowie Lubelskim jest ważnym przykładem Corpisanti? Kiedyś istniało aż 30 000-50 000 relikwii Corpisanti. Dziś przetrwało nie więcej niż około 100, większość przykładów we Włoszech, Hiszpanii, Francji i Meksyku. Zatem wszelkie zachowane przykłady są bardzo ważnym zapisem tego szczególnego rodzaju sakralnego dziedzictwa kulturowego. Badania naukowe nad tymi reliktami są prowadzone od niedawna i wciąż pozostaje wiele do odkrycia, w jaki sposób i przez kogo te rzeźby zostały wykonane. Do dziś uczeni twierdzą, że najwcześniejszy przykład tego rodzaju zabytków pochodzi z 1772 r. Jednak przykłady w krajach bałtyckich i północno-wschodniej Europy wskazują na 1770 r. Te ważne przypadki historyczne pokazują, że Corpisanti powstały już ok. 1750. Inne przykłady przywiezione na tereny dawnej Rzeczpospolitej (na przykład na dzisiejszej Łotwie, Białorusi, Litwie i w innych częściach Polski) zostały zniszczone lub bardzo poważnie uszkodzone w XX wieku. Dlatego też te figury świętych, które zachowały się w całości, tak jak figura św. Feliksa, są jeszcze ważniejsze. Ważne jest również poszerzenie wiedzy lokalnej na temat tych wyjątkowych zabytków. Mamy nadzieję, że szczegółowe badania tomaszowskiej figury relikwiowej św. Feliksa, przeprowadzone przez wyspecjalizowanych badaczy, ujawnią więcej wiedzy na ten temat, włączając w to badania w archiwach watykańskich.
Ruth Sargent Noyes posiada doktorat z historii sztuki i studiowała na Harvard University i Johns Hopkins University w USA. Przeprowadziła kilkuletnie badania w archiwach watykańskich w Rzymie, szczególnie w dziedzinach, w których krzyżują się sztuka i religia. Obecnie pracuje jako starszy pracownik naukowy w duńskim Muzeum Narodowym. W 2020 r. dr Noyes rozpoczęła nowy, finansowany ze środków UE projekt Marie Curie, dotyczący historii wymiany relikwii między Włochami i północno-wschodnią Europą, w tym historię Corpisanti.
źr. przewodnicyzamosc.pl