O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Krwawy Dzień w Tomaszowie Ordynackim

Krwawy Dzień w Tomaszowie Ordynackim

Jednym z symbolicznych wydarzeń związanych z powstaniem styczniowym jest rosyjska pacyfikacja Tomaszowa Ordynackiego przeprowadzona 5 lutego 1863r., a sprowokowana przez starozakonnego Mordko Gołdaka (Gołdusa), który kierując się osobistą zemstą złożył donos do komendanta twierdzy Zamość na tomaszowskich mieszczan, wskazując na ich zaangażowanie i wsparcie powstańców.
W niedzielę 7 lutego odbędą się obchody 158. rocznicy powstania styczniowego, największego, najbardziej krwawego i najdłużej trwającego oraz ostatniego polskiego powstania narodowego. W trakcie tej insurekcji walczyło ok. 34 tyś. powstańców, przy czym tylko co dziesiąty miał strzelbę lub karabin. Ok 30 tysięcy powstańców stoczyło 1200 bitew i potyczek z liczącą ponad 400 tyś. armią carską wspomaganą przez pozostałych zaborców.
              Powstanie 1862-1864 zakończyła się klęską, bo takie były uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne, a poza ogromem strat ludzkich Polaków dotknęły liczne ostre represje, jak konfiskaty majątków, kasacja klasztorów, wysokie kontrybucje i rusyfikacja, egzekucje ok. 1000 osób i deportacja ok 40 tysięcy mieszkańców Królestwa Polskiego na Syberię. Tragiczne wydarzenia towarzyszące temu zrywowi narodowemu, który stał się mitem założycielskim II Rzeczypospolitej, jeszcze do dziś mrożą krew w żyłach a w historii i pamięci potomnych utrwaliły się przerażające mordy i okrucieństwa rosyjskiego żołdactwa.
              Jednym z symbolicznych wydarzeń związanych z powstaniem styczniowym jest rosyjska pacyfikacja Tomaszowa Ordynackiego przeprowadzona 5 lutego 1863r., a sprowokowana przez starozakonnego Mordko Gołdaka (Gołdusa), który kierując się osobistą zemstą złożył donos do komendanta twierdzy Zamość na tomaszowskich mieszczan, wskazując na ich zaangażowanie i wsparcie powstańców. W konsekwencji doniesienia dwie kompanie archangiełogorodskiego pułku piechoty oraz dwie sotnie kozackie pod wodzą esauła Grigorija Jemanowa dokonały odwetu na bezbronnych mieszkańcach Tomaszowa, zwanego w literaturze jako „krwawy dzień Tomaszowa Ordynackiego”.
              Carscy żołdacy zmasowanym ogniem karabinowym ostrzeliwali domy mieszkalne i budynki urzędowe, okładali je słomą i podpalali, nie pozwalali gasić pożarów a następnie rozbiegli się po ulicach miasteczka mordując i rabując mieszkańców odcinając zabitym palce z pierścieniami. Przeprowadzona po pacyfikacji ekshumacja ofiar masakry w Tomaszowie pogrzebanych w czterech grobach na cmentarzu parafialnym, wykazała, że poniosły one śmierć od kul karabinowych i pchnięć bagnetem.
              „Krwawy dzień w Tomaszowie Ordynackim” stał się tematem doniesień prasowych na terenie pozostałych zaborów i w Europie.